Z pamiętnika Dzielnego Zawodnika Dzień 5

Po śniadaniu środową przygodę rozpoczęliśmy jazdą rowerem 3 kilometry przez las, by dotrzeć do Jaskini Żabiej gdzie szlifowaliśmy swoje umiejętności speleologiczne – wspinaczkowe dla tych mniej kumatych.

Zadanie do wykonania: 12 metrowy zjazd do jaskini, przeciskanie się wąskimi korytarzami (Ci szczuplejsi mieli ułatwione zadanie) w poszukiwaniu kalcytu i wapienia. Błoto, woda i ciemność nie były nam straszne. W zagłębieniu jaskini panowały egipskie ciemności w których od lat zamieszkują żabie potwory. Jak szaleć to szaleć na całego!

Popołudniu przejażdżka rowerowa – doskonalenie umiejętności poruszania się po drogach – jazda w kolumnie, szybkie zakładanie łańcucha.

Wieczorem kolacja i pyszne smakołyki – racuchy z jabłkami. Z dnia na dzień znika coraz więcej jedzenia, apetyt wzrasta! Wieczorem prezenty od Cichego Przyjaciela dające mnóstwo radości. Były słodkości, kartki, papierowe pudełeczka zdobione własnoręcznie, samoloty i poezja – sam Mickiewicz by się nie powstydził