Skrzydlaci Odyseusze – zakończył się 1 tydzień półkolonii (1 – 5 lipca 2013)

Skrzydlaci Odyseusze poprzez wspólną zabawę uczyli się:

  • marzyć – odważnie i w oparciu o cele,
  • myśleć – samodzielnie i nieszablonowo,
  • tworzyć – rozwiązania oryginalne i efektywne.

W naszych działaniach ważna była OTWARTOŚĆ na pomysły i opinie innych – WSPÓŁPRACA oraz wzajemna TROSKA. Dzieci zawarły kontrakt, którego przestrzegały przez kolejne dni. Każdego dnia dodawaliśmy naszym umysłom skrzydeł poprzez wymagające współpracy zabawy (sportowe, z chustą i tunelem, balony z wodą, tworzenie kreatywnych tytułów, zabawy pomagające poznać siebie i innych) oraz warsztaty muzyczne (bębny, bum bum rurki, cymbały, dzwonki).

A dodatkowo:

W poniedziałek zdominował nas klimat Teatru Starego – gong, zapadnie (szczególnie ta 7 metrowa), garderoby, namacalna historia wyłaniająca się niemal z każdego kącika, scena, na której mogliśmy zaistnieć – może kiedyś, ktoś tu powróci w sławie i wspomni, że kiedyś w wakacje…

We wtorek nasze umysły oddały się cudom nauki. Odwiedziliśmy Galerię Labirynt, w której pochłonęła nas magia nauki – złudzenia optyczne, fala dźwiękowa zobrazowana ogniem, magnetyczne metale, środki ciężkości umieszczone w przedziwnych miejscach i dające niezwykłe efekty, kamienie celtyckie o specyficznych właściwościach, baterie słoneczne, fluorescencyjne odkrycia, wyładowania elektryczne…

W środę ruszyliśmy na wycieczkę do Lasu Dąbrowickiego. Uczestniczące w wyprawie dzieci na początku trasy usłyszały od leśniczego pytanie, którą drogę wybierają – łatwiejszą, czy trudniejszą? I zgodnie zakrzyknęły: „Trudną!!!” Tak więc trasa miała swoje przeszkody (wąskie dróżki, wśród zarośli, podmokły teren, komary), ale i dała satysfakcję, widzieliśmy świetliki, dziuple dzięciołów, liczyliśmy wiek drzew i wszyscy trzymali się blisko. Wszyscy doskonale poradzili sobie przy ognisku, od którego trudno było oderwać naszą gromadę. Wracając skorzystaliśmy z odrobiny ochłody – mocząc nogi w Zalewie Zemborzyckim i kiedy wróciliśmy większość chciała spać…

W czwartek w ramach odreagowania trudów dnia poprzedniego udaliśmy się do kina, na film „Prawie jak gladiator” który utwierdził nas w przekonaniu, że siła tkwi w umyśle i w sercu, a droga do zwycięstwa wiedzie przez trud, poświęcenie i konsekwencję. Po południu graliśmy w gry planszowe.

W piątek sami zamieniliśmy się najpierw w naukowców, aby zmieniać kolory, tworzyć ciśnienie i wykorzystywać jego siłę, a następnie w poszukiwaczy złota – szukając w piasku maleńkich bryłek – przy pomocy bystrego oka, wody i specjalnej misy.

Z satysfakcją stwierdzamy, że pierwszy tydzień półkolonii był bardzo skrzydlaty!